herbatka kreatywna: live, breathe, create
herbatka

herbatka- nieco kreatywna

herbatka kreatywna: live, breathe, create

Wróciłam niedawno z Art in Town. I tak sobie siedzę przy herbatce i myślę. I przychodzą mi do głowy różne… wcale nie psie myśli.

Wyjdź z ramek

Otóż myśl jest taka, że jakkolwiek byśmy nie próbowały dzielić craftowych dziedzin, one się wszystkie i tak przenikają. Szycie, robótki, scrapbooking, florystyka, wszelkie działania dekoracyjne we wnętrzach, a nawet i aranżacja ogrodów, czy ceramika, to wszystko razem prowadzi do jednego: ma nam być przyjemniej, ładniej i na dodatek sprawiać frajdę w trakcie robienia. Więcej: sięgamy sobie do różnych technik, “pożyczamy” rozwiązania, wykorzystujemy “nie nasze” narzędzia i akcesoria po to, żeby uzyskać coś nowego i ciekawego. I nie ma nic w tym złego, wręcz przeciwnie: rozszerzanie swoich umiejętności, eksperymenty i nieoczywiste pomysły sprawiają, że wszelkiego rodzaju dziedziny kreatywne są tak atrakcyjne.

Moje- twoje- nasze?

 Kiedyś mocno się pilnowało “swojej” dziedziny, teraz wszystko można i to jest fantastyczne! Nikt już nie mówi, że “tak nie można”, albo “tak się nie da”. Skoro zrobiłam, to się da, skoro wpadłam na pomysł, to go wykorzystam i nie muszę się zastanawiać, czy to pasuje. Kilka lat temu była potężna dyskusja na temat tego, kiedy patchwork już jest nowoczesny, a kiedy przestaje taki być. Czy to ma jakiekolwiek znaczenie? Jeśli jest pomysłowy, dobrze uszyty, zwyczajnie ładny- nie ma sensu się zastanawiać, do jakiej przegródki pasuje. Niech sobie pasuje do jednego konkretnego łóżka, czy ściany- to wystarczy.

Zwycięstwo różnorodności

Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że rzuciły mi się w oczy na- zdecydowanie scrapbookingowej- imprezie rzeczy, których całkiem niedawno poszukiwałabym tylko na giełdzie kwiatowej i w pasmanterii. Tymczasem ktoś postanowił ich użyć w zupełnie innych celach i bardzo dobrze! Na studiach florystycznych usłyszałam, że ci, którzy umieją szyć, czy tkać, mają w tej branży spore pole do popisu. Super!

Tak więc- miałam wątpliwości, czy blog, który skacze sobie trochę po różnych dziedzinach, ma rację bytu, ale- czemu nie? Bo wcale nie muszę się zamykać na inne, nowe i niepasujące. Mogę sobie pomyśleć coś, co wyłazi z ramek jednej techniki i niech to sobie będzie takie nieoczywiste i po prostu moje. I Ty też możesz, bo to, co robisz, nie jest na ocenę. Sprawiaj sobie przyjemność i rób tak, jak Ci w duszy gra. Spróbujesz?

Zobacz także...